WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
Co tu dużo pisać... kolejny bardzo dobry aktor starszego pokolenia. Poza Kiepskimi, to jest on zaraz po Wacławie Kowalskim moim ulubionym aktorem epizodycznym. Zaliczył wiele krótkich, ale genialnych występów jak w np. "Rozmowach kontrolowanych", "Samych swoich", "Koglu moglu", "Kingsajzie" i wielu innych. Przez długi czas podziwiałem go za świetną formę fizyczną (w ogóle nie wyglądał na swoje lata). Niestety w końcu nagle bardzo podupadł na zdrowiu, jednak dalej go podziwiałem za chęci do pracy, nawet gdy pełnił właściwie funkcje statysty na planie...
Dzisiaj zajechałem przy okazji do Mniowa zobaczyć pamiątkowy mural.
A tu zonk, nie ma.
Najwyraźniej jakiemuś estecie od Lewiatana (który jest właścicielem tego terenu) się nie podobał...
Ostała się za to tablica pamiątkowa.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
On pierwotnie nazywał się Kotas właśnie, nawet w pierwszych filmach tak stoi.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Jeśli dobrze liczę, to dzisiaj pan Ryszard skończyłby 92 lata...
Ale nie o tym chciałem, bo mnie nerw wziął że nikt z nim nie zrobił wywiadu rzeki, nie napisał megabiografii, a przecież tyle musiał mieć wspomnień, chociażby z czasów wojny.
Wojny, którą o wiele młodszy Kazimierz Kaczor tak wspomina:
,,"Ja jeszcze pamiętam wojnę... Moje pierwsze wspomnienie jest jednym z najbardziej przejmujących. Wiąże się przyjściem Niemców po mojego ojca Antoniego, który się wówczas ukrywał. To był jakiś 1944 rok, miałem trzy lata. (...) Gdy przyszli po ojca, był właśnie w domu. Razem ze Staszkiem, synem Tarsów, schował się w sypialni pod łóżkiem. Niemcy weszli do kuchni. Pani Tarsina i moja mama Aniela przyjęły ich jakąś wódką i zakąską. Zwyczajnie chciały odwrócić ich uwagę, sprawić, by do tej sypialni nie zaglądali. Poskutkowało, choć nie do końca, bo po jakimś czasie rzucili: »Nie ma Antoniego, to bierzemy panią«. I zabrali matkę. Te obrazki mam przed oczami do dziś: pierwszy, gdy wchodzili do domu przez werandę, co widziałem na ukos przez okno, i drugi, gdy mama postawiła nogę na taborecie i zapinała sobie kapce. Jako że jej w tym pomagałem, pamiętam, że drżały jej ręce. Byłem bardzo wystraszony... ,,
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?