Ten odcinek to kolejny pusty, bezwartościowy i durny zlepek nieśmiesznych żartów o pierdzeniu, dupie, wódce i kiełbasie tak typowy dla ostatnich 13 sezonów. Taka rozrywka dla marginesu społecznego, dawana w "inteligentym" papierku i przez to zyskująca sztucznie na wartości w oczach tychże odbiorców, paradoksalnie otrzymując skrajnie odwrotny werdykt.
lol
Strasznie słabo, obejrzałem sobie wcześniej "Galaretę Społeczna" przypadkowo, po prostu się natknąłem i nabrała mnie ochota. I na prawdę widać ogromną różnicę, ale to temat na całą stronę. Okropne to jest. Odcinek na prawdę żenujący, może mam gorszy humor, ale nie będę podwyższał oceny tylko i wyłącznie dlatego, że pokazali w jakiejś tam scenie Paździocha, który przyznam wraz z żoną na prawdę trzymali (jako jedyni) poziom i choć nie zdarzyło mi się nawet ruszyć wargą ze śmiechu, to nie przeszkadzali, a w erze Yoki to wyjątkowe osiągnięcie. Najbardziej wkurzała mnie w zasadzie każda scena z drącą się i rymującą Jolasią, zwłaszcza oklepany, obrzydliwy wręcz już motyw kradzieży, te pieprzenie o Chopinie w sypialni itd. A scena z tymi chemikaliami -
. Postać policjanta beznadziejna, jedynie dwie sceny podwyższą ogólną ocenę odcinka czyli ta pod śmietnikiem i w salonie, która była trochę w starym stylu. Za nawiązanie do "Obcego" chciałbym coś dać, ale gdyby było to zabawne, albo jakoś wyśmiewało chociaż ten film, ale niestety to przerasta biednych Sobiszewskich.
To już nawet nie serial robiony dla kasy, to jest serial robiony dla statystyk i po to żeby aktorzy mieli pracę, bo kto by angażował w filmie taką Sztukę na przykład ?
3/10