Zamiast opisu i recenzji luźny zbiór myśli i refleksji.
Pierwsza rzecz, jaka rzuca się w oczy, to poprawa dźwięku. Do tego ustabilizowane HD w Ipli i wysokiej jakości greenboxy. Małe rzeczy, a cieszą.
Co do samego odcinka - jak na odcinek wprowadzający nową główną postać, wyszło lepiej, niż z Jolasią, acz bez rewelacji. Aktor grający Kopernika jest trochę za wysoki. Sama postać zaś - zbyt nieśmiała i spolegliwa. Paradoksalnie może to jednak wyjść na plus.
Nieźle to rozegrano. W pierwszym odcinku mamy panoramę niemal pełną wszystkich głównych bohaterów serialu. Przypominane są ich wady i zalety. I na tym tle przedstawiono sytuację Mariolki - podstarzałej panny, nie myślącej o przyszłości i wciąż prowadzącej luźny tryb życia.
Wracając do Kopernika, wolałbym, aby nie był kolejnym - Po Ferdku, Mariolce, Waldusiu i Jolasi - nierobem. A na to się zapowiada. Dziwaczny, nieśmiały, staromodny poeta bez stałego zajęcia. Brzmi nawet ciekawie, ale przydałoby się, aby Kopernik wyróżniał się czymś pozytywnym. Nie tylko wzrostem i inteligenckim zachowaniem, niepasującym do patologii kamienicy Kiepskich.
W samym odcinku jest sporo udanych gagów i zabawnych tekstów, co ostatnio było dość rzadkie. Bawić mogą sytuacje z przeganiającą Kopernika Paździochową, wiecznie pijanym Ferdkiem, lubującym się w niemieckich pieśniach Paździochem i nigdy nie nażartym Boczkiem. Do tego nie głupie dialogi o małżeństwie i najlepsza scena - przyjęcie po pijanemu przez Ferdka oświadczyn Kopernika. Zgrana to płyta. Niemniej, gdy nie ma się błysku geniuszu, warto wykorzystywać dobre schematy, zamiast silić się na coś.
Trudno jednoznacznie ocenić romansowanie Halinki, zmianę nastawienia Heleny i wzorowane na feministyczno-prostytucyjnych prowokacjach zachowanie Jolasi. Mimo wszystko oznaczam to na plus. Biorąc pod uwagę, jak przedstawieni zostali mężowie wspomnianych, można to usprawiedliwić. Najbardziej irytuje Walduś. To obecnie chyba najgorsza postać w serialu. Do tego pierdzenie w łóżku i obiado-żarcie. Odrażające!
Ogólnie dość lekko, a nawet zabawnie. 8/10.