Ogólnie dziwny odcinek. Na początku niby były te krzyki jakie to wielkie to kocidło, a tak naprawdę był to zwykły, mały kotek. Halina ciągle go wywalała na początku, a potem z dupy zaczęła go szukać, płakać po tym jak niby wpadł pod autobus, aż skończyła z nim w łóżku - wiem, dziwnie to brzmi
Na plus:
+tekst Heleny: "Jak zasnę, to można spuścić na mnie bombę atomową i się nie obudzę"
+Ferdek rozwalający wazon
+rozmowa Haliny z Boczkiem pod kiblem
+rozmowa Haliny z Heleną i proroctwo Paździochowej
+Ferdek po przyjściu Haliny od Paździochów
+Ferdek z wałem do kota
+Boczek z papierem i żarówką
+wypierdzielenie Ferdka na wersalkę
Na minus:.
-tekst Heleny o CZWARTYM piętrze
-trochę nudnawo
-w każdej scenie Halina
-scena w tramwaju
-scena u Pupcińskich
-scena na cmentarzu i jego greenbox
Pierwsza połowa fajna, natomiast druga słaba.
4/10