Znowu to samo
. A mówią, że człowiek uczy się na błędach, może scenarzyści nie są ludźmi, nie zdziwiłbym się. Tylko obiadku tu by jeszcze brakowało
. Odcinek nudny i bezsensowny do bólu. Kolejny raz niespójna fabuła, żona z sąsiadem chcą dać recital dla jej męża w więzieniu, więc co ? No oczywiście telewizja, gazety, ja nie wiem Sobiszewscy mówią, że pisza odcinki patrząc na społeczeństwo, może i patrzą, ale z klapkami na oczach, nie dośc, że nawet nie zachowują charakterystyki poszczególnych grup społecznych, to jeszcze robią przez swoje nielogiczne pomysły science-fiction. Halina jak zwykle sztuczna do bólu. Scena u dentysty, akurat nie była taka zła, fajnie, że zaprosili nowych aktorów, bo po twórcach można by się nawet spodziewać 10 Draczy w kolejce do dentysty, pomijam oczywiście grę aktorską która była tragiczna, zabawnie miała też wyjść scena z tymi zabawkami dla tego przestraszonego faceta, no ale miała to faktycznie dobre słowo.
Jest to jak dotąd najnudniejszy odcinek tego serialu. Mam wrażenie jakby 2-minutową krótkometrażówkę rozpisali na 22 minuty. Humoru brak, oczywiście jak zwykle w kółko to samo, wypieprzanie Boczka, no i ta sztuczna Sztuka
. Gdybym był reżyserem to bym ją wywalił na zbity pysk, bez ultimatum. O dziwo nie irytowała mnie w tym odcinku Jolasia, może to przez to, że grała od nie chcenia (A kto w tym serialu nie gra ?
). Piosenka Ferdka mogłłaby być świetna, ale twórcy myślą, że jak coś będzie do kitu to będzie śmieszne, no ale widać, że to szczyty humoru tych marnych scenarzyścików za 5 złotych. Jak dodamy do tego grę Grabowskiego to mamy mieszankę wybuchową. Naciągane
1/10. Niech już kończą to gówno, bo mi jako widzowi jest wstyd to oglądać.
(Zaraz będzie, to po co oglądasz debilu ! )