Teksty odcinka:
WALDEK: Panie prezesie, to ja Waldemar.
PREZES: Któren?
BOCIAN: To panicz Waldemar. Tera go poznałem po głupocie.
BADURA: No i jakie buty pan potrzebuje, pan panicz szanowny?
WALDEK: Panie Badura, no damskie takie, bardziej eleganckie takie.
BADURA: Panie, u nas wszystko eleganckie.
+poprawienie szalika
HALINA: Odezwał się pan igiełka. Już twoje gacie musiałam tyle razy na dupie zszywać, bo pękają.
HELENA: Ale Waldek, przecież ja ciebie od takiego nygusa znam. Masz tu na cukierki, dziecko moje.
PREZES: Kawa 30 euro kosztuje. W pokoju mam grzałkę, ci zrobię rozpuszczałkę.
PREZES: Jeszcze jedno słowo i cię odeślę do kraju samolotem. Czarterem polecisz, będziesz klaskać przy lądowaniu
PREZES: Kto to widział, żeby 3000$ dawać za takie łapce. Przecież za te pieniądze to ja mógłbym cały pociąg ryżu wysłać statkiem do Afryki, przynajmniej by się murzyni najedli.
BOCZEK: Milicja se przyjechała i se pana po podwórku szuka. A ja żem im powiedział, że pan se wódkę na cmentarzu pije i śmieci przez okno wyrzuca, ale tak niechcący.
Sytuacje odcinka:
+pijany Kozłowski,
+pokazywanie rozmiaru stopy na ręce,
+zgoda Badury na 50 zł zamiast 2000 euro, świetnie to Dyblik zagrał,
+
"Spieprzaj dziadu", w tej scenie wspaniała gra Pałys i Gnatowskiego,
+rozmowa Ferdka z Paździochową na korytarzu,
+picie Heleny z Waldkiem,
+Kozłowski pijący z buta,
+Jankowski jako kelner i "
Co on pierdo*i?"
+Kozłowska i
"Dawaj ją" oraz Helena z gnatem
Minusy:
-irytujący Bocian i Stasiek, ich kwestie mówione niedouczonym wierszem,
-Kozłowska na plecach Kozłowskiego - słaba gra aktorów w tej scenie, w ogóle jakiś dziwny ruch kamery,
-diabły, skoki, przybliżenia kamery, światła - za dużo, za mocno, zbyt męczące oko.
Muzyka:
Jak w serialu melodramatycznym, ale właściwie odcinek ten pod tego typu dzieło podchodził, więc nie dziwię się Mirowskiemu, że taką ścieżkę skomponował. Mimo wszystko muzyka była zbyt głośna i zbyt denerwująca.
Greenboxy:
Nie mam tu jakichś większych zastrzeżeń, zrobione dobrze. Jednak uważam, że w scenie "plecowej" tło było za bardzo sztuczne. Irytuje mnie bardzo fakt źle rozłożonej płachty w scenie z Karabashian. Jeżeli robimy scenę z dużą ilością ludzi i z przybliżeniami kamery, to musimy albo dobrze rozłożyć matę, albo zrezygnować z przybliżeń, albo zmniejszyć liczbę występujących, a jeżeli tego nie zrobimy, to mamy rozciągającą się trawę.
Akcenty odcinka:
Bardzo dobra gra Żukowskiego. Ogólnie postać Waldka w tym odcinku na plus. Stawiał się Jolasi, nie był takim popychadłem jak w sezonie 23. Oczywiście, że dalej jest pantoflarzem, ale takim do zaakceptowania. Nie ma płaczu, nie ma jakiegoś wysokiego głosiku itp.
Scenarzyści mieli jakiś pomysł wyjściowy, potem zaczęli eksperymentować z efektami, wspomnieniami, i wyszedł taki dziwny twór. Śmieszy, drażni, jego forma ciekawi, ale też wpienia na maksa. 5/10.