PETYCJA- REMAKE
Ja i kacrudy napisaliśmy remake do powyższego scenariusza, ponieważ pomimo wielu plusów, wydał nam się on zbyt ubogi. Np. zabrakło dokładnego wyjaśnienia dlaczego Kiepscy oglądają samych siebie w telewizji, a to naszym zdaniem jedna z ciekawszych kwestii odcinka. Publikujemy w tym temacie, a nie w nowym dla podkreślenia, że to DawidKiepskijest autorem oryginału. Uhonorowaliśmy do nawet wspomnieniem w tym odcinku- tak samo jak on wspomniał w oryginale kilku innych userów. Wspomnieliśmy też samych siebie i autorów prawdziwej petycji. Z oryginalnego scenariusza zaczerpnęliśmy 2 cytaty (łatwo wyłapać w którym miejscu, bo podaliśmy autora), natomiast reszta jest nową wizją i nawet ma inne (choć trochę podobne) zakończenie.
CZAS AKCJI: SEZONY 6 i 46
Miłej lektury
SCENA I
(
6. Sezon serialu. Wigilia 2007. Salon Kiepskich. Ferdek, Halina i Mariola przy zastawionym stole.)
Halina: Wieczerza gotowa? Zdrowych, wesołych Świąt wam życzę!
Mariola: Ja też! I dużo pieniędzy!
Halina: No... A ty Ferdek?
Ferdek: Łeeeee...
Mariolka: Ojciec! uspokoiłbyś się chociaż w Święta!
Ferdek: A jak te Święta mają być wesołe bez Waldusia? Już trzecia Wigilia bez niego!
Św. Mikołaj (wchodzi): Ho ho ho! Witajcie dobrzy ludzie! Mówcie co byście chcieli!
Halina: Ja bym chciała pracę.
Ferdek: Masz już przecież!
Halina: Pracę dla mojego męża!
Ferdek: Halińcia! Opamiętaj że się kurde! To ma być wesoły dzień, a ty się nade mną tak znęcasz... takiego noża w plecy żem się kurde nie spodziewał!
Mariolka: A ja bym chciała złote Ferrari!
Ferdek: Mariolka, opamiętaj że się kurde! Takie ferrari to są drogie rzeczy! bardzo drogie w utrzymaniu! Skąd weźmiesz kasę na benzynę, na ubezpieczenie i tak dalej?
Mariolka: Racja! To ja bym chciała nowy samochód dla tatusia! On ma teraz nową pracę, to będzie bulić za samochód!
Św. Mikołaj: A ty, co byś chciał?
Ferdek: Mam już pracę i samochód. Chciałbym jeszcze syna kurde! bo bez niego to ta praca i samochód nie mają sensu kurde!
Św. Mikołaj (zdejmuje sztuczną brodę i czapkę, okazuje się, że to Walduś): Niespodzianka tatu!!!
Ferdek (płacze ze szczęścia, przytula Waldusia): Hahaha! Ale fajnie, kurde! To jak już mam ciebie, to już nie chcę żadnej pracy i samochodu!
Walduś: I tak bym nie załatwił. Niby jak, normalnie?
Mariolka: Jak to byś nie załatwił? To po co zamieszanie robisz?
Ferdek: Mariolka, uspokój się kurde! Nie rób bratu przykrości!
Walduś: Bo ja myślałem, że wy byście chcieli coś innego. Jakiś kapelusz (daje Halince kapelusz z worka)
Halina (wyrzuca): Ble! Jakie wstrętne kolory i krój niemodny!
Walduś: Albo czekoladki (daje czekoladki Mariolce)
Mariolka: Ja na diecie jestem! Zabieraj to ode mnie! Poza tym już są napoczęte. to se do końca dojedz! (rzuca na stół)
Walduś (pod nosem): tak to jest dać coś Boczkowi do popilnowania... (głośno) Albo browara (daje Ferdkowi Mocnego Fulla).
Ferdek (śmieje się): A tu akurat trafiłeś idealnie, Cycu! (pije) Dzięki, kurde!
Walduś: Mam też coś dla Babki! Nową kłódkę do szafy żeby nie uciekła! (kładzie na stół, następuje niezręczne milczenie) A dlaczego się nie śmiejecie normalnie?
Halina: Babcia nie żyje...
Duch Babki (nagle się pojawia): Ja wam dam jajcowanie sobie ze mnie! Ja wam dam! Za karę w rzucam klątwę na telewizor!
Ferdek (przerażony): Nie! tylko nie telewizor, kurde!
Walduś: Przynajmniej Boczek przestanie się wpraszać...
Duch Babki: od dzisiaj nie będzie żadnych meczyków ani żadnych innych programów! Będziecie oglądać wasze życie za 20 lat!
Ferdek (śmieje się): Niektórzy chodzą do wróżek i za to płacą, a nam babyjaga daje takie coś za darmochę! Fajnie, kurde!
Duch Babki: jak sobie pooglądasz, to ci już nie będzie do śmiechu, kanalio!
Scena II
(Salon, Ferdek, Halina i Mariola siedzą przed telewizorem i oglądają
46. sezon Kiepskich)
Ferdek: Cycu, chodźże szybciej, bo się serial zara, kurde, zacznie.
(wchodzi Waldek)
Waldek: Ojciec, kurna, browary żem załatwiał, nie?
Ferdek: A, jak browary, to w porządku.
Halina: Cicho już, jełopie, bo zaczna się.
(w tle czołówka)
Ferdek: O kurde, czołówkię zmienili.
Mariola: No w końcu, bo tamta była przestarzała.
Ferdek: No i co z tego, kurde, tu tera to jakieś papiery toaletowe latają.
Halina: Co ty mówisz, jełopie, tamta była brzydka, to zmienili.
Waldek: Cicho, bo się tera zaczyna!
Ferdek: Tytuł "Kobieta marzeń".
Halina: Mi się już podoba!
(w tle z telewizora)
Waldek: Pupciś, nie stać mnie na futro...
(słychać przeraźliwe jęki, krzyki i tupanie Jolaśki)
Waldek: (prawdziwy) Tatul, czy ty myślisz to, co ja?
Ferdek: Ja myślę, że muszę się napić.
Scena III
(Salon, Ferdek, Halna, Waldek, Mariola, Marian, Edzio i Boczek oglądają
46. sezon ,,Kiepskich'')
Ferdek: Wczoraj był odcinek do dupy, ale dzisiaj może będzie, kurde, lepszy.
Waldek: Ojciec, już jest.
(z telewizora)
Ferdek: Panie Boczek, wypierdzielaj pan i nie wracaj!
(znów salon, Boczek chichocze)
Ferdek: Panie Boczek, i to pana śmieszy?
Boczek: No jak nie jak tak? Przecie to śmieszne jest, w mordę jeża!
(z telewizora)
Badura: Ja wiem, że sąsiedzi są wredni, panie Ferdku. Napisałem o tym nawet 18-minutową, smętną piosenkę.
(Badura śpiewa i smęci, tekst to głównie smętne "pararapapa")
Edzio: Jeśli to, co jest w serialu, wam przydarzy się w realu, to wam życia nie zazdroszczę, oby wszystko było dobrze.
Marian: Co pan pieprzysz, panie Edziu? To chwilowy spadek formy, jutro się poprawią
Edzio: Wierz pan, w co pan chcesz, ale pan gówno wiesz! Ja popłuczyn nie oglądam, trza się za nowym rozglądać. Do widzenia, państwu.
Boczek: Dejmy mu jeszcze szansę. Może się jeszcze polepszy, w mordę jeża!
Prezenter TV: A teraz przerwa na reklamę i zapowiedź następnych odcinków kultowej telenoweli Polszmatu- Świata według Srepskich! Już niebawem zobaczymy dziką lesbijską orgię Mariolki, Heleny i Jolaśki i uczczenie małżeństwa Kiepskich 22 minutami ciszy. To będzie ostatni odcinek Ferdka z powodu jego ciężkiej choroby. Na szczęście zastąpi go matka Jolaśki, która wszystko robi kilka razy głośniej niż córka. Urządzi bitwę na jedzenie i zawody w przeklinaniu i cudzołożeniu. Oglądajcie, bo będą jaja!
Ferdek (wstaje): Jaja to ci zaraz urwę za gęganie takich głupot! Pokazywać się w telewizji to każden jeden potrafi, a uczciwie pracować to nie ma komu. Do pośrednika!
Edzio (też wstaje): I jeszcze tekst mi zabrał!
(Pojawia się duch Babki, Ferdek i Edzio siadają)
Babka: I co, kanalio? Podoba się serial?
Ferdek: Babka, natychmiast, kurde, naprawiaj tego seriala!
Babka: A w życiu! To, co się dzieje w telewizorze, wkrótce zadzieje się u was.
Ferdek: Jak to?
Babkal Normalnie, przeniosłam do przyszłości, poznałam Waldka z Jolantą, Badurę dałam z Poznania do Wrocławia, a z Boczka zrobiłam debila siłą otępiania. Miłej przyszłości. A będzie bardzo ciekawa, bo dla jaj założyłam SRATM GRUPĘ PRZESTĘPCZĄ i z Czarnoksiężnikiem Yoką oraz małżeństwem pół ludzi pół Sobiszów reżyserujemy wasze życie. Tak. Po śmierci mam taką moc i zaraz ci to udowodnię (telepatycznie wyrzuca z domu całe piwo przez okno)Hahaha!
(duch Babki znika)
Halina: Ile ty miałeś tych skrytek, myślałam, że znam wszystkie, a teraz widzę kilkanaście nowych.
Ferdek: Ty jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz, kobieto. Są w tym mieszkaniu skrytki, o których się fizjologom nie śniło kurde. Teraz też Babka nie wszystkie odkryła. (następne kilka puszek wylatuje z łóżka za okno) Niiieeeeee kurde!!!
Marian: Panie Ferdku. Zajmij się pan teraz poważniejszymi rzeczami. Co z naszym życiem karwasz twarz?
Ferdek : W tej sytuacji możemy zrobić tylko jedno.
Marian: Niby co?
Ferdek : Petycja!
Marian: Przecież ona nas nie posłucha.
Ferdek: Spokojna pana rozczochrana. Mam pomysła. Ona pracuje z dwoma facetami. Wyjedziemy im na honor, powiemy, że siedzą pod pantoflem, zbuntują się i wtedy Pan ich zmanipulujesz tak jak tylko pan to potrafisz i zrobią wszystko, co pan chcesz.
Walduś: Tylko się nie ujawniajmy i piszmy jako zwykli fani. Tak w razie czego. Dobrze myślę?
Ferdek: No jak nie, jak tak?
Paździoch: Ale od razu mówię, że to są trudne rzeczy, więc też drogie rzeczy i do tych pana pięciu złotych długu dopiszę kilka zer.
Ferdek: Menda!
Halina: Spokojnie. Ja zapłacę.
Helena (wchodzi): Dzień dobry. Czy zostałam Mariolkę? Mam do niej taką babską, intymną sprawę...
Ferdek: Po moim tropie kurde! Paszoł von z tego porządnego domu z tradycjami!
SCENA IV
(Kuchnia. Ferdek, Walduś, Paździoch, Boczek i Edzio siedzą przy stole. Paździoch surfuje w Internecie na swoim laptopie.)
Paździoch: Czytam różne fora z petycjami żeby się zainspirować. Tutaj
Pabfer, Kacrudy, Johnny Cage, DawidKiepski oraz
Fredzio i Edzio bardzo mądrze napisali: ,, TAK DALEJ BYĆ NIE BĘDZIE! PAŁKA SIĘ PRZEGŁA, WY CHAMY NIESKROBANE!!! My, obywatele Rzeczypospolitej Polskiej, a zarazem wierni fani najlepszego polskiego serialu komediowego, jakim niewątpliwie był Świat według Kiepskich, apelujemy, by nasz ukochany serial, na którym wychował się niejeden Polak, powrócił do lat swej świetności.
Jesteśmy zdania, że by poprawić jakość serialu, a jednocześnie wpłynąć na jego lepszą oglądalność, zadowolenie Widzów i bez wątpienia dochody jakie miałby on przynieść, należy wprowadzić pewne radykalne zmiany, a także powrócić do rozwiązań, które miały miejsce we wcześniejszych sezonach.
Dlatego też my, widzowie i fani naszego ukochanego serialu żądamy co następuje:..." noo i tu zamieścimy te postulaty.
Ferdek: No właśnie... Co tu wpisać kurde?
Walduś (wstaje, pada na niego światło, recytuje z
zamglonym wzrokiem): Chłopy. Wyjdźcie spod pantofla i zróbcie zupełnie odwrotnie niż wam każe Babka! Po co się jej słuchacie? Sami nie potraficie myśleć?
Apelujemy o:
• przywrócenie chociaż w pewnym stopniu oryginalnej konwencji Świata według Kiepskich, jego prostotę, scenariusze w
dawnym stylu (Sobiszewscy to dobrzy scenarzyści, ale wychodzi na to, że całą ich dobrą robotę niszczy obecny reżyser, co
nie miało miejsca za Pana Khamidowa, choć dawna wypowiedź Pana A. Sobiszewskiego odnośnie nowej koncepcji serialu budzi
ogromne kontrowersje), postawić również na innych scenarzystów np. Franciszek Loy;
• obraz programów telewizyjnych pokazywać w telewizorze jak dawniej, a nie na cały ekran, w dzisiejszych czasach na
pewno technicznie da się to rozwiązać (TV marki OKIŁ to jeden ze
znaków szczególnych tego serialu, którego zmiana wpłynęła stanowczo na jego pogorszenie);
• przywrócenie dawnego wigoru dla głównego bohatera serialu, pomysłowości, a przede wszystkim współpracy z Waldemarem,
pozbycie się u niego chamstwa (częściowo oczywiście – bo Ferdek jaki jest od początku, to każdy wie);
• przywrócenie dawnego charakteru postaci jaką jest Waldemar Kiepski, jego ubioru i zachowania, brak kłótni z ojcem oraz
koniec Waldusia pantoflarza;
• ograniczenie występów lub całkowite wykluczenie postaci Jolanty. To miała być postać epizodyczna, a nie
pierwszoplanowa (ważniejsza od Boczka, Paździocha i Paździochowej), która swoją nonszalancją psuje klimat odcinków i
całkowicie do serialu nie pasuje. Postać, która spowodowała pogorszenie się serialu i niechęć Widza do serialu - vide
komentarze na portalach internetowych;
• postacie takie jak Badura, Malinowska i wcześniej wspomniana Joasia powinny być postaciami epizodycznymi (!), a nie
występującymi w co drugim odcinku (od kiedy Ferdek chodzi na wysypisko śmieci i innych żelastw do swojego przyjaciela
jakim jest niby Badura? – wymysł obecnego reżysera? To tylko kolejny krok do niepowodzenia serialu;
• ograniczyć liczbę greenboxów na odcinkek (dawniej ŚWK kręcony był tylko i wyłącznie w kamienicy – poza wyjątkami,
gdzie akcja toczyła się jeszcze pod oryginalną kamienicą we Wrocławiu), a co za tym idzie - więcej scen pod toaletą;
• przywrócenie dawnych śmiechów, bardziej rzeczywistych, a nie „promowanie” sztucznych pojawiających się w
nieodpowiednich momentach;
• przywrócenie śmiesznych nazwisk postaci występujących w serialu (to była tradycja by w odcinku wystąpił ktoś śmiesznie
się nazywający) oraz programów telewizyjnych o oryginalnej bądź śmiesznej tudzież przekręconej nazwie;
• powrót do dawnych, kultowych już powiedzonek głównych i nie tylko głównych bohaterów, a nie wymyślanie na siłę
nowych, kompletnie nie przyjętych przez Widza np. "kuźwa" Boczka, wypowiadana od momentu pojawienia się w serialu
postaci Jolanty;
• przywrócenie charakteru postaci jaką jest Marian Paździoch, widzowi brakuje już tej łysej mendy;
• ograniczenie scen obiadkowych, które w oczach Widza kompletnie się nie przyjęły!!!
A jak nie, to wpierdziel moim kijem bejsbolowym!
Ferdek: Generalne! Moja krew, kurde!!!
Paździoch, Boczek i Edzio (razem): Wysyłamy!!!
SCENA V
(Salon. Ferdek i Walduś oglądają mecz.)
Edzio (wchodzi): Jest odpowiedź!
Ferdek: Jaka odpowiedź?
Edzio: Na tę petycję, co ją wysłaliśmy pół roku temu.
Ferdek: Faktycznie. Tyle minęło, że już zapomniałem. Dziady nas w dupie mają.
Edzio: Pozwoliłem sobie po drodze otworzyć i muszę Panu przyznać rację. Piszą: "Witamy szanownie fanów serialu.
"Na sam pierw chcemy powiedzieć wam, żebyście nas wdu*ę pocałowali. W dup*e mamy wasze zdanie! Chcecie żeby było śmiesznie, to se sami lepsze scenariusze napiszcie! "
Ferdek: Pałka się przegła. Mam pomysła, kurde. Tym razem lepszego. Zmieniamy se seriala na Miodowe Lata!!!
SCENA VI
(Mieszkanie Krawczyków z Miodowych Lat. Karol i Tadzio rozmawiają, w tle gra telewizor marki
DawidKiepski, na który nie zwracają uwagi.)
Karol (szyje spodnie): Tadek! pomóż mi nawlec tę nitkę na igłę!
Tadzio: O nie! Ja się od dziecka boję igieł! Miałem kiedyś w szkole taką straszną higienistkę i...
Karol: Dobra, nie przynudzaj, dam ci coś!
Tadzio: Co?
Karol: Hmm...
Tadzio: Co? Zastanawiasz się czego jeszcze nie zjadłeś?
Karo: taki z ciebie przyjaciel! Taki z ciebie przyjaciel! Bezinteresownie to nic nie zrobisz! A ja muszę koniecznie mieć na jutro naprawione te spodnie! Zero zrozumienia!
Tadzio: Ja zero zrozumienia? Ja? A kto nie rozumie moich traumatycznych przeżyć z dzieciństwa?
Karol: Dobra... Dostaniesz gołąbka...
Tadzio: Ile?
Karol: Pół.
Tadzio: Garnka?
Karol: Dobra, już niech będzie moja strata... Masz tu jednego i nie marudź...
Danka (schodzi): Co tak krzyczycie?
Karol: Mam problem z nawleczeniem igły...
Danka (nawleka): Proszę bardzo!
Karol:O! Dziękuję!
Danka: Proszę.
Karol: To wiesz co, Tadziu... Wpadnij pod wieczór na mecz, bo teraz zajęty jestem...
Tadzio: A wypłata?
Karol: Jaka wypłata?
Tadzio: Za igłę!
Karol: Dla ciebie? A kto ją nawlekł?
Tadzio: Nie ważne kto! Ważne dzięki komu!
Danka: Jak to dzięki komu?
Tadzio: A kto krzyczał i cię tu sprowadził? No kto?
Danka: No już nie bądź taki interesowny. Jak ci tak zależy, to...
Karol (zły): No kto krzyczał? Ciekawe kto? No kto?
Tadzio: No kto?
Danka: Spokój! Jak ci tak zależy Tadziu, to...
Karol: No kto?
Danka: Jak ci tak zależy Tadziu, to ja ci zrobię tych gołąbków!
Tadzio: O nie! Nie! Ja się już najadłem! to Karol krzyczał! Prawda Karolku, że to byłeś ty?
Karol: No pewnie, że ja!
Danka (wychodzi): ja z wami nie mogę! Wychodzę...
Tadzio: Dzięki dzięki dzięki!!! Ty wiesz jak ona okropnie gotuje? Mam u ciebie spory dług wdzięczności. prawie tak wielki jak ty!
Karol: Tak? To ty mi zaszyjesz te spodnie (daje mu spodnie, śmieje się)
(Halina, Mariolka, Ferdek, Walduś, Helena, Marian, Boczek i Edzio wychodzą nagle z telewizora.)
Halina: Ja ci zeszyję, tylko przyjmij nas w gościnę.
Karol i Tadzio (razem): Aaaaaaa!!!
Ferdek: Karol! Tadzio! No co wy? Nie poznajcie nas?
Karol: A! To wy! Świetnego sylwestra zorganizowaliście. Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie. Tylko co wy macie z tymi telewizorami skoro można przyjść normalnie i co tu robicie?
Ferdek: Już wam mówię kurde! (opowiada wszystko ok. 30 min) ...i wtedy wymyśliłem, że uciekniemy i nowe odcinki nigdy nie powstaną, bo nas nie będzie, czyli Babka przegra, a za to wasz serial będzie z nami lepszy.
Karol: Alina się nie zgodzi was przenocować, ale idźcie do Pani Obrochtowej. Ona was przyjdzie.
Tadzio: To pan domu i głowa rodziny słucha się żony?
Karol: Nie. Chodziło mi o to, że Alina nie pozwoli żeby nasza biedna sąsiadka była samotna.
SCENA VII
(Bohaterowie Kiepskich pękają do Pani Obrochtowej)
Pani Obrochtowa
(GRANA PRZEZ KRYSTYNĘ FELDMAN I TO W RZECZYWISTOŚCI- W ODC. BEZ TYTUŁU, A NIE W NASZEJ WIZJI): Dzień dobry (śmieje się złowieszczo)
Wszyscy: Aaaaaaa!!! (uciekają)
(Za Panią Obrochtową gra telewizor, a w nim 1. sezon serialu Świat według Jolaśki w obsadzie: Jolaśka, Joaśka- siostra bliźniaczka Jolaśki, rodzice Jolaśki, 10 gwiazd porno- byłe koleżanki z klasy Jolaśki, Kozłowscy, Złomiarze, Malinowska, Kopciński. Wszyscy się kłócą na greenscreenie.)