Zgadzam się z tobą w stu procentach. W tej obrzydliwej kakofonii pierwszą połowę zajmują utwory wyciągnięte wprost z jakiegoś filmu przygodowego, detektywistycznego i innych takich pierdół. Druga połowa to okropne plim-plam-plum na fortepianie w źle dopasowanych scenach. Ta muzyka sprawia, że mam ochotę się pochlastać nożyczkami
. Ale muzyka Marchewki i Bakajeva: to już istna ambrozja. Marchewka specjalizował się muzyka graną na jakimś specjalnym instrumencie (coś w rodzaju keyboarda), która wręcz wstrzykiwała w Kiepskich niesamowity klimat
. A muzyka Bakajeva to muzyka, którą ubóstwiam
. Mnóstwo było w niej energii (zwłaszcza elementy techno, znane z odcinków "Chatka Wielkiego Władka", "Paździerzyca" czy "Śmietnik historii"
), a zarazem humoru. Pojawiały się też utwory smutne o dosyć umiarkowanym tempie, które pasowałby w dany moment jak najbardziej
. A ten, kto myśli, że Bakajev to tylko głupia łupanka, to albo wysłuchał tylko utworu techno, albo kompletnie nie myśli
.