Odcinek pokazuje nam typowego Boczka z tamtych lat - naiwnego i dobrodusznego a nie jak dziś chama i debila.
Boczek galareta - nie wie czego chce, wszyscy mogą mu wszystko wmówić - teraz to się nazywa "leming".
W ogóle Kiepscy mieli wtedy inne poglądy polityczne niż teraz. Pażdzioch bardziej konserwatywne i w ogóle wszyscy byli ogólnie na nie jeśli chodzi o politykę. Dziś to się niestety zmieniło, a w III Rzeszy to już praktycznie jesteśmy ale o tym odcinka to nie zrobią. Takie czasy, gorzej niż za komuny bo za komuny wszystko było jasne, kto po której stronie barykady stoi a dziś ? Ludzie to same Boczki, mętlik mają w głowie i są tak sterowalni że nawet Orwell tego nie przewidział w takim stopniu.
To tyle o polityce, ale jeszcze takie coś. Jak Pażdzioch mówi że ludzie są sterowani przez debila jednego z drugim to był uszczyp w stronę Gazety Wyborczej
Dobra koniec z tą polityką !
Fajny początek czyli wprowadzenie do reszty odcinka - dziś tego brakuje !!!!!
Boczek podżerający paluszki - "delektuj się pan" - "tak się same skleiły dwa". To jest śmieszne a nie te obsrane pączki !
Śmiesznie było jak Boczkowi wmawiali jest czy zimno czy ciepło
Jeszcze fajnie jak Boczkowi para z uszy poszła jak nie wiedział co wybrać: żarcie i barabara
Program w telewizji - Beata Belzebub vel Marianna Rokita (jak sama przyznaje swoje artyczne vulgo wybrała na złość pewnemu jak sama powiedziała "nadętemu politykowi" - a miało nic już nie być o polityce
)
Boczek z Pażdziochem fajnie wypadli. Pażdzioch jaka skóra na kozaka się stylizował
Wojewódzki - wkurzający i żałosny jak oryginał.
Potem zakończenie że Boczek za pieniądze wie co i jak - do zapomnienia.
Bardzo dobry odcinek choć momentami ma się wrażenie że niedorobiony. Nie wiem dlaczego.